2013-08-03

Kryzys? (3)

Współczesny kryzys finansowy (szczególnie lata 2008-2011) wynika w pewnej mierze z niedostatecznie zabezpieczonego udzielania kredytów osobom fizycznym na rynku nieruchomości w USA, lecz przede wszystkim - z pojawienia się tam innowacji: łańcucha nowych produktów finansowych na tym kredytowaniu opartych i związanych z tym, nowych sposobów operowania funduszy inwestycyjnych, banków i organizacji ubezpieczeniowych. To właśnie o takich wielkich firmach ukuto powiedzenie, że mają one znaczenie zbyt wielkie na to, aby można sobie było społecznie pozwolić na ich upadłość. Hyman Minsky (1919-1996) ostrzegał przed skutkami tego rodzaju praktyki giełdowo-bankowo-spekulacyjnej, ale był to głos odosobniony i nie został potraktowany poważnie. Jego hipoteza braku równowagi finansowej, wywoływanego głównie przez skumulowane zadłużenie sektora pozarządowego (rosnące szybciej od nominalnego PKB – obliczanego na podstawie bieżącej wartości pieniądza), nie jest sprzeczna z tezą Keynesa i zachowuje aktualność dla planistów polityki w XXI w. 

W gospodarkach niektórych państw członkowskich Unii Europejskiej taką innowacją stał się system wspólnej waluty. Dla każdego z krajów euro wziętego z osobna, waluta euro jest poniekąd obca. Euro działa na sposób podobny do instytucji współpracy wzmocnionej państw członkowskich UE. Każde państwo systemu euro gospodaruje samodzielnie, np. zaciąga długi i operuje deficytem budżetowym, ale nie ma swojej waluty narodowej (nie decyduje samodzielnie o kursie wymiany, dewaluacji, stopie oprocentowania), natomiast podtrzymanie systemu waluty wspólnej wymaga działania wspólnego państw. Budowanie deficytu budżetowego jest indywidualne i suwerenne (zwraca uwagę położenie Grecji, Irlandii, Hiszpanii, Portugalii), ratowanie finansów publicznych danego państwa musi być w zasadzie wspólne. System euro nie jest kompletny. Wskutek zbiegu okoliczności, związane z tym napięcia oddziaływają jednak w warunkach kryzysu wywołanego innymi przyczynami na rynku finansowym USA. Komplikuje to w krajach euro i w stosunkach między nimi prowadzenie polityki reagowania na tak złożony kryzys. I albo ten system się rozpadnie, albo – co bardziej prawdopodobne – daleko idącemu pogłębieniu ulegnie integracja państw tego systemu. To także byłaby swoista korekta ustrojowa. Jeśli do niej dojdzie, to reakcja na następny kryzys światowy będzie pozbawiona komplikacji wynikającej z przypadkowej dla fluktuacji rynku światowego niepełności systemu euro. 

Korzystając z tej witryny wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, które usprawniają jej działanie.

© Ryszard Stemplowski