2014-01-01

Cudze chwalicie ...?

Kto dawniej z Rynku krakowskiego skręcał w ulicę Wiślną, wnet mógł spostrzec po lewej stronie tablicę poświęconą Józefowi Retingerowi, urodzonemu w Krakowie absolwentowi Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podczas II wojny światowej Retinger zainicjował współpracę europejskich polityków na emigracji w Londynie, a potem był inspiratorem oraz organizatorem Ruchu Europejskiego, i to ludzie tego ruchu, Europejska Liga Współpracy Gospodarczej oraz uczestnicy Spotkań Bildelberskich, ufundowali tablicę: „Wielkiemu Pionierowi jedności europejskiej“. A w Encyklopedii Brytyjskiej – hasło Historia – czytamy:

„In 1948 a number of activist organizations, coordinated by Joseph Retinger, former assistant to the late General Władysław Sikorski, head of the wartime Polish government-in-exile in London, staged a full-scale Congres of Europe in The Hague. Neth[erland]. Attended by 750 statesmen from throughout wester Europe, including Spaak, De Gasperi, Churchill, Schuman, Adenauer, and a young French resistance worker named Françoise Mitterand, it called for political and economic union, a European Assembly, and a European Court of Human rights.”

O ilu politykach polskich XX w. informuje ta encyklopedia? A ilu mamy Polaków tak zapisanych w dziejach europejskiej integracji?

W 2007 r. zachęcałem prezydenta m. Krakowa do powołania w 2008 r. (120 rocznica urodzin Retingera) stałej  konferencji retingerowskiej, czegoś w rodzaju konsultacji w zakresie rozwoju UE. W odpowiedzi, prezydent zachęcił mnie do zwrócenia się z tym projektem do którejś ze szkół wyższych. Ponieważ nie proponowałem konferencji akademickiej, w 2010 r. ( 50. rocznica śmierci Retingera) próbowałem podobnym projektem zainteresować przewodniczącego senackiej Komisji Spraw Zagranicznych. Skończyło się na obietnicy.

Jednakże w trakcie tych starań zauważyłem za którymś pobytem w Krakowie, że tablica zniknęła. Wkrótce też jakiś anonimowy darczyńca zostawił dla w mnie w szatni UJ drukowany paszkwil antyretingerowski. Zdążyłem się jeszcze poskarżyć znajomemu księdzu jezuicie, że wprawdzie biografia Retingera jest dramatycznie skomplikowana, lecz to przecież wychowanek jezuickich szkół, ale rychło dowiedziałem się, że tablica wisi, tyle że na innym domu. I rzeczywiście wisi, kilkanaście metrów dalej, po przeciwnej, prawej stronie (stale licząc od Rynku). Dotarłem telefonicznie do administratora kamienicy i dzięki jego uprzejmości do pana T.B., spowinowaconego z Retingerem. Rozmówca ten zapewnił mnie, że dopiero teraz tablicę umieszczono na właściwym domu. To właśnie ta kamienica należała do Retingerów i Józef tam właśnie przyszedł na świat.

Tablica wisi, zagraniczni fundatorzy przypominają, że jeden z Polaków zrobił dla integracji europejskiej coś wielkiego. Może i my to kiedyś odnotujemy stosowniej, niż wydanie kilku publikacji, może przypomnimy Retingera naszym partnerom w Unii. Do grona ojców Unii Europejskiej trzeba zaliczyć także Józefa Retingera.

P.S. Dnia 2 stycznia, b. kompetentny Czytelnik tych notatek zwrócił mi uwagę, m.in., na fakt, że "Józef Retinger jest bardzo eksponowany  w instytucjach Unii oraz w College of Europe w Natolinie (stała wystawa, sala jego imienia, wydawnictwa, roczniki) ..."

Korzystając z tej witryny wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, które usprawniają jej działanie.

© Ryszard Stemplowski