2015-01-30

Warunek konieczny

Gazety i TV podają, że Rada Najwyższa Ukrainy większością glosów uznała Rosję za agresora, a samozwańcze republiki w Donbasie – za organizacje terrorystyczne.

Brak jednomyślności w sprawie tak ściśle związanej z bezpieczeństwem egzystencjalnym jest charakterystyczny dla obecnego etapu w ukraińskim procesie narodo-państwo-twórczym. Użyto już jednak terminu “agresor”. Wkrótce padnie więc może słowo “wróg”: Wrogiem Ukrainy jest Rosja.

Urzędowa Rosja dawno już powiedziała, że Ukraińców nie ma, gdyż istnieje tylko jeden naród rosyjski. Powiedziała, że państwa ukraińskiego nie ma i Rosjanie mogą tam okupować i zabierać ile chcą, armii ukraińskiej także tam podobno nie ma – jest “legion natowski”. Jednocześnie urzędowa Rosja uskarża się, że Rosjan w Ukrainie zmusza się do używania języka ukraińskiego, ale nie są w stanie wyjaśnić, kto nim się posługuje, skoro Ukraińców i Ukrainy nie ma? Urzędowa Rosja nie ma problemu z myśleniem o innych jako wrogach, wszak wrogowie są wszędzie i od tysiąca lat otaczają Rosję, żeby ją zniszczyć! Znam ci ja innych Rosjan, ale nie tacy tam rządzą.

Oświadczenie Rady Najwyższej Ukrainy, że Rosja jest agresorem świadczy o narastaniu gotowości do uznania Rosji za wroga. Do tego potrzebna jest jednak jednomyślność, prawie jednomyślność, znacznie wyższy od obecnego poziom porozumienia ogólnonarodowego. To straszne słowo “wróg” paść musi, gdyż wyraźne  narodowo-państwowe określenie wroga, nazwanie go w kategoriach etnicznych i państwowych, jest warunkiem koniecznym, choć niewystarczającym, skutecznej samoobrony.

Zob. http://www.stemplowski.pl/88-2015-01-01-wrogiem-jest-rosja.html

       http://www.stemplowski.pl/55-2014-04-16-dlaczego-ukraincy-nie-walcza.html

Korzystając z tej witryny wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, które usprawniają jej działanie.

© Ryszard Stemplowski