2015-05-18

Kto tu rządzi? I kto jest tego świadom?

Nie trzeba być przybyszem z Marsa żeby dowiedzieć się z mediów, że w Polsce rządzi prezydent. Tak relacjonuje się kampanię w gazetach, telewizji, radiu.  Nie chcę wierzyć, że  tak sądzi też wielu – większość? - obywateli polskich, polityków i dziennikarzy. Niestety, nawet niektórzy kandydaci wypowiadają się tak, jakby nie czytali konstytucji. „Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną” (art. 146).  Oczywiście - na podstawie i w zakresie określonym konstytucją i ustawami. Prezydent ma ważne kompetencje, w tym prerogatywy, ma także zadania, ale rządzi rząd i tylko rząd. Prezydent jest częścią władzy wykonawczej, lecz  kompetencja kierownicza prowadzenia polityki państwa należy do Rady Ministrów. Obietnice w rodzaju „ja przywrócę wiek emerytalny 65 lat” kompromitują autorów takich słów. Prezydent może bowiem taki projekt – i tylko projekt - nowelizacji ustawowej skierować do Sejmu, ale to Sejm i Senat muszą ją uchwalić, albo odrzucić, albo zmodyfikować. Prezydent może ustawę zawetować i to znów Sejm rozstrzygnie, czy weto się utrzyma. Prezydent może przed podpisaniem ustawy skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego, ale to Trybunał orzeka o zgodności uchwalonej ustawy z konstytucją. Ostatecznie, jeśli jest zgodna (w niektórych przypadkach tylko z pominięciem przepisów uznanych przez Trybunał za niezgodne z konstytucja, lecz nie związanych nierozerwalnie z całą ustawą), „Prezydent podpisuje ustawę …” (art. 122). Chyba, że zamiast tego poda się do dymisji. W przeciwnym razie stanie przed Trybunałem Stanu. Jednak nad takim szalonym obrotem sprawy nikt się nawet nie zastanawia. Innymi słowy, prezydent to najwyższy urząd w państwie, lecz nie najważniejszy decydent w zakresie prowadzenia polityki państwa, tym bardziej – stanowienia prawa. Nasz ustrój opiera się na  podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej (art. 10 konstytucji).

Każda kampania wyborcza jest wspaniałą okazją do pogłębienia znajomości zasad ustrojowych. W jakim stopniu wykorzystują to dziennikarze – szczególnie media publiczne - i politycy? Czy rząd i samorząd – np. za pośrednictwem szkoły - potrafią to wykorzystać? Polska nadal znajduje się w procesie budowy podstaw demokratycznego państwa prawnego. Obywatele potrzebują takiej edukacji i zasługują na więcej.

Korzystając z tej witryny wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, które usprawniają jej działanie.

© Ryszard Stemplowski