2017-05-12

Nocą zaprzysiężony

Matka Polaka studiującego fizykę na Uniwersytecie Oksfordzkim mówi mi o występie jakiegoś Polaka w Oksfordzie i ja początkowo myślę, że chodzi o satyryka. Pojawił się jednak na konferencji poświęconej prawu konstytucyjnemu. Nie w teatrzyku. Przedstawiał się jako reprezentant „rządu i sądu”. Udatnie naśladował polityka czy sędziego. Ośmieszał!!! Moja oburzona rozmówczyni uważa, iż „doszło do nadużycia”, gdyż „ten człowiek właściwie skompromitował Polskę i Polaków”. Syn ją trochę uspokajał twierdząc, że on sam i jego koleżanki początkowo odbierali to jako satyrę na profesorów, a tego przecież nigdy za wiele. Ale potem było mu wstyd.

Podobno cały występ zakończył się jednak nie po myśli „satyryka”. Śmieszne to szybko być przestało, a słuchacze nie mogli też uwierzyć, że ktoś taki rzeczywiście piastuje publiczny urząd w Polsce i w dodatku jest wysyłany w celu jej reprezentowania!  Pojawiło się nawet podejrzenie, że oto na konferencji naukowej pojawił się oszust. „Obecni tam Polacy zamierzają zwrócić się do polskiego ambasadora o poinformowanie rządu o tej kompromitacji i pociągnięcie tego osobnika do odpowiedzialności za szkodzenie Polsce”.

Zapytałem – Jego? Za co? Mam wątpliwości:

  1. Ośmieszył profesurę? Jeśli to rzeczywiście był profesor prawa, to epizod tylko dowodzi tego, że wśród profesorów jest co najmniej jeden mądry inaczej. Skądinąd wiemy, że nasz kraj jest i pod tym względem znacznie zasobniejszy. Czy publiczne ilustrowanie takiego faktu ma być teraz karalne?
  2. Przedstawił polski rząd jako niekompetentny? Obywatel ma prawo tak mówić, chyba że w ten sposób ujawnia tajemnicę państwową.
  3. A jeśli ten osobnik rzeczywiście był członkiem jakiejś „delegacji partyjno-rządowej”, miał „dać odpór wrogom Polski”, a w rzeczywistości pokazał kim jest człowiek uważany przez jego partię polityczną za sędziego Trybunału Konstytucyjnego? W takim razie, to czyn godny pochwały! Niech ludzie zobaczą, do czego ta polityka prowadzi.
  4. Czy można za takie występy profesora(?) obwiniać jego Uniwersytet Mikołaja Kopernika? Nie, wszak tam już kiedyś mieszkał taki jeden, który „wstrzymał słońce, ruszył ziemię, polskie go wydało plemię”. 

Korzystając z tej witryny wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, które usprawniają jej działanie.

© Ryszard Stemplowski