2014-05-20
Czy Rosja może być atrakcyjna?
Wypowiadałem już opinię, że putinowska ekspansja terytorialna ma Rosjanom skompensować niemożność efektywnego rozwoju i dać legitymację autokratycznej władzy państwowej. Zanim dam dla odmiany wyraz nadziei na coś lepszego, chciałbym wskazać na jeszcze inny aspekt putinowskiego awanturnictwa. Rosja chce takimi metodami umocnić swoją pozycję w stosunku do USA i Chin, także wobec UE, tym bardziej – wobec swego otoczenia, „bliskiej zagranicy“ uważanej za „strefę wpływów“.
Już na początku XIX w. carski minister spraw zagranicznych Adam Jerzy Czartoryski proponował, a car Aleksander I akceptował, ideę rosyjsko-brytyjskiego kondominium de facto w kontynentalnej Europie graniczącej z Rosją. Po dwustu latach minister spraw zagranicznych Sergiej Ławrow powiedział studentom Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych: „Rosja od 300 lat bierze na siebie brzemię podtrzymywania równowagi w europejskiej i światowej polityce (...) Warunki swobody dyktują konieczność kolektywnego przywództwa światowych mocarstw w XXI wieku. (...) Tej części świata, którą przyjęto określać jako region euroatlantycki, nie zaszkodziłoby wzajemnie zrozumienie trójki – USA, Rosji i Unii Europejskiej.“ Szerzej pisze o tym A.D. Rotfeld, „Bezpieczeństwo centrum a peryferie: rosyjskie koncepcje polityczne“ [w:] W. Borodziej, S. Dębski, red., Modernizacja. Centrum Peryferie, PISM, Warszawa 2009, s 374-377.
Rosjanie nie są w stanie się zdeimperializować. Nadal chcą innym urządzać życie po moskiewsku. Na razie starają się o „kolektywne przywództw“, gdyż są tylko mocarstwem regionalnym, właściwie bi-regionalnym, euroazjatyckim. Jak już się umocnią, to pewnie znów zechcą samemu nas urządzać.
Jako nienasycone państwo imperialistyczne, ze swą ambicją przewodzenia innym, Rosja jest w ślepym zaułku. Dopiero gdy stanie się demokratycznym państwem pod rządami prawa, przestanie być groźna dla obywateli Federacji Rosyjskiej i świata wokół nich.
W Rosji nie brakuje ludzi uczciwych, przyjaznych wobec innych narodów, uzdolnionych, niemało wśród nich artystów i uczonych, ale rosyjska kultura polityczna tkwi jeszcze w okowach nacjonalistycznej autokracji, nie przekroczyła krytycznego progu demokracji. Dopóki to się zasadniczo nie zmieni, nie ma co oczekiwać tam nowoczesnego rozwoju. Rosja nie będzie w stanie ludziom czymkolwiek istotnym zaimponować.